Jakie były początki pierwszej galerii handlowej w powiecie kolbuszowskim, czemu tak wielką popularnością cieszą się eventy tam organizowane, czym obiekt ten różni się od Millennium Hall w Rzeszowie, i w końcu jakie są plany na przyszłość – o tym i nie tylko porozmawialiśmy sobie z Moniką Chlebowską, specjalistką do spraw Public Relations w Galerii nad Nilem.
– Dlaczego warto odwiedzić Galerię Nad Nilem?
– Przede wszystkim jesteśmy jedyną galerią handlową nie tylko w mieście, ale i w powiecie. Naszą zaletą jest dogodna lokalizacja, a także to, że w jednym miejscu można załatwić wiele spraw. Nie ma również problemów z parkingiem. Nasze sklepy są zadbane, mają bogaty asortyment w bardzo dobrej jakości.
– Co można u Was kupić?
– Wiele rzeczy. Np. bardzo dobre obuwie w sklepie CCC. Jest też Pepco (dyskont odzieżowo-przemysłowy – od red.), w którym można zaopatrzyć zarówno dzieci, jak i dorosłych. Mamy M&M Style z markową odzieżą. Tam zawsze można znaleźć coś wyjątkowego. To samo można powiedzieć o Abitoo. Jest Salon Bielizny Komoda, gdzie właścicielka jest profesjonalną braffiterką. Mamy też butik Steve Reeve z męską odzieżą. Są też: drogeria Jaśmin, Sport4U/4F, Media Expert, sklep z materacami i meblami Alka, fitness club Kolgym, Santander Bank, Prymus AGD, NC+, sklep motoryzacyjny Best Parts. Poza tym jest Chiński Market, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie. Uzupełnia to Mrówka z artykułami budowlanymi. Jest CUK Ubezpieczenia; a także: Cukiernia Pączek, Kawiarnia Baby z magla, pub i bawialnia La Zizanie, oraz bar ONYX z domowym jedzeniem.
– Jak były początki?
– Było wielkie zaciekawienie. Ludzi bardzo interesowało, co tutaj jest, jaka jest oferta, promocje itd. Kiedy „kurz bitewny” opadł, powoli, ale systematycznie klienci zaczęli przekonywać się do naszej galerii. Z dnia na dzień jest ich coraz więcej. Jest sporo nowych twarzy. Generalnie odnotowujemy progres. Natomiast podczas wakacji, kiedy w Kolbuszowej jest sporo osób przyjezdnych, przeżywamy istne oblężenie.
– Elementem, które odróżnia Galerię Nad Nilem od innych kolbuszowskich centrów handlowych, są różnego rodzaju eventy.
– Zgadza się. Najważniejsze, że bardzo pozytywne odbierają to nasi klienci. Zaczęliśmy od hucznego otwarcia galerii i na tym nie poprzestajemy. Podczas każdego takiego eventu przygotowujemy atrakcje dla dzieci. Przy okazji są różnego rodzaju promocje w naszych sklepach. Staramy się wdrażać nowe pomysły. W najbliższą niedzielę organizujemy Święto Dyni, a na Andrzejki zaprosimy iluzjonistę. Organizujemy kiermasze bożonarodzeniowe i wielkanocne. Chcemy, żeby nasza galeria kojarzyła się z miejscem, w którym nie tylko można zrobić zakupy, ale również fajnie można spędzić czas np. z rodziną.
– Organizujecie też koncerty.
– Dwukrotnie zagrali u nas Lasowiackie Hulaki. To znany kolbuszowski zespół biesiadny. Na pierwszych urodzinach naszej galerii odbył się koncert folkowy w wykonaniu Cmolaskich Chłopoków i Dziewczyn od Pogody. Na Święta Bożego Narodzenia zaprosiliśmy duet piano-wokalny. Będziemy razem z nimi kolędować, ale w sposób dużo bardziej stonowany niż to miało miejsce podczas wcześniejszych koncertów.
– Galeria Nad Nilem ma jednak swoje ograniczenia.
– Zdajemy sobie z tego sprawę. Wiemy, że nigdy nie dorównamy galeriom handlowym w Rzeszowie. Wydaje się nam jednak, że jak na potrzeby Kolbuszowej spełniamy swoją funkcję. Ciągle się rozwijamy. Stale obserwujemy naszych klientów i na bieżąco dostosowujemy naszą ofertę do ich potrzeb.
– Jakie plany na przyszłość?
– Na pewno dalszy rozwój. Wiadomo, że Kolbuszowa jest małym miasteczkiem i nie można spodziewać się, że przyjdą tutaj super sieciówki, bo to po prostu nierealne. Mamy jednak wiele planów. Myślimy np. o warzywnym stanowisku na zewnątrz, tak jak to ma miejsce w Millenium Hall w Rzeszowie. Jeśli będzie zapotrzebowanie na jakieś inne usługi, to będziemy to rozważać i ewentualnie wprowadzać w życie.
