Michał Karkut, sołtys Kolbuszowej Górnej i zdeklarowany kibic piłkarski, domaga się… zmniejszenia liczby klubów sportowych. Z jakiego powodu?
Obecnie na terenie kolbuszowskiej gminy jest sześć klubów sportowych:
- Kolbuszowianka Kolbuszowa (IV liga),
- Sokół Kolbuszowa Dolna (V liga),
- Wilga Widełka (V liga),
- Huragan Przedbórz (A klasa)
- Werynianka Werynia (A klasa)
- Trotyl Zarębki (B klasa).
– Nie widzę szans na rozwój naszej piłki nożnej, dopóki będzie ona tak rozdrobniona jak obecnie – mówił Michał Karkut na ostatniej sesji Rady Miejskiej. – Każda wieś chce mieć swój klub, chce mieć coś swojego. To powoduje, że mimo, że gmina przeznacza na piłkę stosunkowo duże pieniądze, są one dzielone na wiele drużyn. Dlatego zawsze będziemy mieli to co mamy. Nigdy nie będziemy wyżej. Za to będzie ciągła rywalizacja między miejscowościami, między poszczególnymi działaczami itd. Tylko czy o to chodzi?
To nie jedyna wypowiedź Michała Karkuta, która wywołała kontrowersje w środowisku sportowym. Niespełna dwa lata temu zaapelował on o to, żeby radykalnie obciąć gminną dotację dla sztandarowego klubu piłkarskiego gminy – Kolbuszowianki.
– Nie żałujmy funduszy na szkolenia dla dzieci, na obozy dla nich, ale za co wynagrodzenie ma dostawać piłkarz Kolbuszowianki? To pieniądze wyrzucane w błoto – przekonywał.