Dziesięć lat temu na ulicy Rolnika w Kolbuszowej zakatowano na śmierć niepełnosprawnego umysłowo 32-letniego mężczyznę. Marek M., powszechnie znany jako „Wiesio” w wyniku odniesionych obrażeń zmarł na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej jednego z rzeszowskich szpitali.
Leżącego w kałuży krwi 32-latka zauważyli rano robotnicy, którzy akurat szli do pracy w jednej z miejscowych firm. Widzieli go, jak leży bezwładnie na ziemi i… żaden z nich nie reagował. Omijali go szerokim łukiem. Dopiero później któryś z nich zadzwonił na komendę. Nieprzytomny mężczyzna z bardzo poważnymi urazami głowy i podejrzeniami obrzęku mózgu trafił do szpitala.
„Wiesio” pochodzi z wielodzietnej rodziny. W domu nie miał lekko. Jak mówią jego znajomi, był notorycznie bity przez ojca, niejednokrotnie zamykano go w komórce, a rentę po prostu mu rekwirowano. Chadzał, więc ”na złodziejkę” albo szwendał się po mieście i żebrał. Nigdy nie pracował.
– Na pierwszy rzut oka widać było, że ten człowiek ma problemy z psychiką – mówi jeden z kolbuszowian. – Paplał od rzeczy, zaczepiał kobiety i małe dzieci. Niejednokrotnie widziano, jak rzucał w ludzi jabłkami czy kamieniami. Wchodził bez pukania do domów i jak mu się udało, to brał wszystko, co się dało. W mieście mówią, że jest zdrowy, tylko udaje, ale ja w to nie wierzę. Miał odchyły.
– Życie tego chłopaka było jednym wielkim pasmem udręki i poniżeń – dodaje inny mieszkaniec miasta. – Był notorycznie lżony i poniżany na ulicy. Jednak nie uwierzę, że jak go ktoś zobaczył, to od razu bił. Bez przesady. Czy lżono go, poniżano i bito, ot tak, dla zabawy? Słyszałem o tym, ale osobiście czegoś takiego nie widziałem. Bratał się z miejscowymi menelami. Zwykli ludzie się go bali, a niektórzy wręcz brzydzili, bo chodził brudny i zaniedbany.
Wiesio stronił od ludzi. Jednym z jego pseudonimów było określenie ”piechur”, bo bardzo często można było go spotkać na trasie. Chodził piechotą z oddalonych o kilka kilometrów od Kolbuszowej: Cmolasu, Widełki czy Trześni. Zresztą niektórzy ”dla jaj” wywozili go pod Rzeszów, a ten wracał na nogach.
Copyright © KolbuszowaLokalnie.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone. Portal Internetowy „Kolbuszowa Lokalnie” działa w oparciu o ustawę „Prawo prasowe”, jest tytułem prasowym zarejestrowanym w rejestrze dzienników i czasopism w Sądzie Okręgowym w Tarnobrzegu.