Dziś około godziny 21:50 na drodze krajowej nr 9 w Hadykówce samochód potrącił spłoszone konie. Jedno ze zwierząt zginęło na miejscu, drugie jest w stanie krytycznym.
O spłoszonych kilkunastu koniach internauci alarmowali na Naszej Kolbuszowej od godziny 19. Pierwszy raz widziano je w okolicy w Trześni, w gminie Niwiska. Zwierzęta biegły w stronę Huciska.
Spłoszone konie
Później ktoś widział je w Nowej Wsi, w gminie Kolbuszowa. Około godziny 20 pani Natalia zauważyła czworonogi w Kłodzinach, wiosce obok Cmolasu.
Niestety, półtora godziny później pani Gabriela powiadomiła o potrąceniu dwóch koni na drodze krajowej nr 9 w Hadykówce. Jeden z nich zginął na miejscu, drugi jest w bardzo ciężkim stanie.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że kierowca samochodu, który potrącił zwierzęta, zbiegł z miejsca wypadku w nieznanym kierunku. Wszystko wskazuje, że konie spłoszyły sylwestrowe fajerwerki.
Przez petard cierpią również inne czworonogi – choćby psy, które przerażone uciekają w popłochu.
Także w Trzęsówce
Aktualizacja – 1 stycznia, godzina 13:20
Policja potwierdziła wszystkie powyższe informacje dotyczące potrącenia koni w Hadykówce. Jedno z nich, które było w stanie krytycznym, decyzją weterynarza, uśpiono. Drugie zginęło na miejscu.
Droga krajowa nr 9 w Hadykówce przez kilka godzin była zablokowana. Policja nadal poszukuje kierowcy samochodu, który uderzył w spłoszone zwierzęta, a potem zbiegł z miejsca zdarzenia.
Ochotnicza Straż Pożarna w Cmolasie poinformowała o podobnym zdarzeniu, do którego doszło wczoraj wieczorem w Trzęsówce. Tam jednak potrącony koń miał więcej szczęścia i wyszedł z tego cało.
Po kolizji, wstał i uciekł w nieznanym kierunku. Bardzo możliwe, że pochodzi z tego samego spłoszonego stada, co konie, które zginęły w Hadykówce.
3 komentarze
Tylko koni żal…
A mi żal jest właścicieli tych szkap, to oni odpowiadają za nie a nie fajerwerki! Zakażmy kur*a oddychać w tym pierdolony*m grajdole!!!
Na co czekasz? Droga wolna! Pakuj się i wy…j 🙁