Wkrótce rocznica zamknięcia porodówki. Starosta Kardyś: – To nie miało sensu




Z końcem tego miesiąca minie rok, odkąd ze Szpitala Powiatowego w Kolbuszowej zniknęły oddziały ginekologiczno-położniczy i noworodkowy. Powód to, według powiatowych decydentów, straty, jakie miała przynosić porodówka. Z taką argumentacją nie mogą się pogodzić radni miejscy.

Dziś fakty są takie, że porodówki nie ma i szybko nie będzie. Być może nigdy… Kobiety muszą rodzić poza swoim miejscem zamieszkania, najczęściej w Rzeszowie. Zbigniew Strzelczyk, dyrektor szpitala, przypomniał, że wnioskował o likwidację porodówki, bo ok. 70 proc. mieszkanek powiatu rodziło swoje dzieci poza Kolbuszową. – Dla kogo mieliśmy więc trzymać te oddziały? – pyta.




W podobnym tonie wypowiadał się starosta Józef Kardyś: – Z 670 porodów z terenu powiatu, tylko 330 odbywała się w naszym szpitalu – zaznaczył. – Wychodził więc poród dziennie. Finansowo to nie miało sensu. Zrobiliśmy to, za co jesteśmy odpowiedzialni. Do dziś nikt nam nie zarzucił, że jakakolwiek mieszkanka miała problemy z porodem, bo nie było porodówki. Wierzę, że rehabilitacja łóżkowa przyniesie więcej pożytku niż trzymanie na siłę poprzednich oddziałów, które przynosiły straty.

Z argumentami ekonomicznymi starosty i dyrekcji szpitala nie zgadzają się radni miejscy. Wielu z nich brało udział w protestach przeciwko likwidacji porodówki. Mówią, że idąc takim tokiem myślenia, gmina powinna pozamykać prawie wszystkie szkoły, bo też przynoszą straty. Co na to starosta?




– Ja w Kolbuszowej mieszkam od 1979 r. i do tej pory nie mam chodnika, ani nawet rozdzielonej kanalizacji. Trzecie pokolenie się w tym domu wychowuje. Jeżeli to ma być gospodarność, to ja bardzo dziękuję – ironicznie komentuje w rozmowie z dziennikarzem Super Nowości. – Ja wiem, że w gminie jest tak, że nawet jak jest zimno, to jest przez starostę. Trudno, jakoś muszę z tym żyć.

4 Komentarze

  1. To bardzo przykre jak Dyrektor tak myśli. To znaczy ze nic się nie opłaca a może wystarczyłoby trochę pomyśleć i zachęcić rodzące kobiety ale nie najlepiej to zlikwidować. Teraz będzie trudno odbudować taki oddział.

  2. Tyle lat funkcjonowała porodowka i jakoś im nie przeszkadzalo wcześniej czy były zyski czy nie jak rodziła swoje dzieci sale były pełne.najgorsze jest to że 2 gości zadecydowało za wszystkie ciezarne ze maja się poniewierac po innych szpitalach bo nasze władze maja taki kaprys nikt nawet nie zapytał ciezarnych czy mają ochotę rodzic na miejscu czy w rzeszowie bo starosta i reszta wiedzą lepiej.niedlugo zamknął cały szpital bo żaden oddział nie przynosi zysków.za ginekologie każdy powinien odwdzięczyć się przy urnie żeby pisowcom utrzeć nosa za to że nie liczą się z nikim tylko dbają o swoje tylki

    • Brawo. Kobiety z problemami ginekologicznymi wyrzucają skierowanie do kosza bo nie wiadomo gdzie jechać. Są przypadki urodzeń w domu. O tym cisza.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.