W ostatnich miesiącach w kolbuszowskich lasach wzrosła liczba dzikich wysypisk śmieci. Ma to związek nie tylko z mentalnością niektórych mieszkańców, ale także, jak należy sądzić z niejasnymi zasadami nowego prawa dotyczącego gospodarki odpadami.
– Są to głównie śmieci pochodzące z okolicznych domostw. Ludzie pakują te odpady do worków i jadąc np. do pracy zabierają je ze sobą i wyrzucają na terenach leśnych i nie tylko – mówi Natalia Batory z Nadleśnictwa Kolbuszowa. – Nie wiem, dlaczego tak się dzieje, ale tak jest. Mamy też duży problem z odpadami po remontach. Firmy, które wykonują takie usługi, zazwyczaj oferują zabieranie ze sobą odpadów. One jednak nie lądują na wysypiskach, tylko w lesie, wzdłuż dróg i w rowach. Niestety, ale z tym problemem my leśnicy musimy sobie radzić sobie sami i płacić za utylizację tych odpadów.
https://www.youtube.com/watch?v=rh2L3ewdwBw
Jeden komentarz
A czemu to się dziwić, ceny rosną kilkukrotnie, a mniej można wyrzucać. Do tego ktoś przecież musi płacić za utylizację setek tysięcy ton śmieci z zachodu..