Na ulicy Parkowej, tuż przed kładką, idąc w kierunku Rynku, jest zjazd w prawo. Nie jest on w żaden sposób zabezpieczony od strony Nilu i w związku z tym stwarza zagrożenie, szczególnie dla małych dzieci.
Problem przedstawił radny Piotr Panek:
– Byłem świadkiem zdarzenia, kiedy kilkulatek jechał tam rowerkiem. W pewnym momencie uciekło swoim dziadkom. Było bardzo blisko, żeby nie wyhamowało i wpadło ze skarpy do rzeki. W związku z tym należałoby tam zamontować barierki, które chroniłyby przed „kąpielą” w Nilu. Należałoby to zrobić co najmniej na kilkumetrowym odcinku – apelował radny Panek.
Burmistrz Jan Zuba tłumaczy, że trakt, o którym mowa, znajduje się na działce prywatnej.
– Jest to również pas działki zajętej pod wody płynącej. Nie możemy działać na nie swoim terenie. Jest zasadność, żeby taka barierka tam się pojawiła. Ale musimy to uzgodnić, zarówno z Wodami Polskimi, jak i z właścicielem tej działki. Niemniej jednak taka barierka na pewno poprawiłaby to bezpieczeństwo dzieci, które jeżdżą tamtędy na rowerze – oświadczył Zuba.