W ciągu ostatnich lat nastąpił prawdziwy eksodus firm transportowych z Kolbuszowej do innych gmin. Powód? Podatki od środków transportowych. Okazało się, że zamiast zarobić, Urząd Miejski stracił na podwyżce 100 000 zł.
Podatki od środków transportowych w ciągu dwóch lat wzrosły o 10 procent. Dotknęło to kolbuszowskich przedsiębiorców z każdej branży, która dysponuje flotą pojazdów.
Eksodus firm transportowych
W praktyce wygląda to tak, że na jednym zespole (ciągnik siodłowy i naczepa) różnica między stawką w Kolbuszowej i w sąsiednich gminach wynosi około 1 500 zł. Jeśli ktoś ma np. 35 aut, to różnica w rocznym podatku jest rzędu 50 000 zł.
Nic więc dziwnego, że część firm, szczególnie transportowych, zdecydowało się przemeldować swoje biznesy do innych gmin.
Miał być zysk, a jest strata
Temat ten poruszono na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Kolbuszowej.
– Rok temu pan skarbnik przekonywał, że podniesienie podatków od środków transportowych doprowadzi do wzrostu dochodów o 60 tys. zł. Poproszę o informację, jak było w rzeczywistości. Czy przypadkiem to nie poszło to w odwrotnym kierunku? Ile podmiotów gospodarczych wyrejestrowało swoje samochody z gminy Kolbuszowa? – dopytywał radny Michał Karkut.
Sto tysięcy złotych straty
Skarbnik gminy, Jacek Mroczek tłumaczył, że prognozując dochody opiera się na suchych liczbach i nie ma zdolności wróżbiarskich.
– Jeśli nakreślam wartości potencjalnych wpływów podatkowych do budżetu gminy, odnoszę się do stawki, która ma być zmieniona bądź która obowiązuje, i podstawy przewidywanych wymiarów pojazdów, które są w ewidencji – zaznaczył.
Skarbnik przyznał, że część firm przerejestrowała swoje pojazdy z Kolbuszowej do innych gmin. Ubytek z tego tytułu wyniósł około 100 000 zł.
Podatki pozostaną bez zmian
W przyszłym roku stawki podatku od środków transportowych pozostaną bez zmian.
Za samochód ciężarowy o masie całkowitej od 3,5 do 5,5 ton włącznie trzeba zapłacić 790 zł, od 5,5 t. do 9 t – 1 320 zł, od 9 do 12 t. – 1 580 zł.
Za ciągniki siodłowe trzeba będzie zapłacić 1840 zł, a za przyczepy i naczepy – 1020 zł. Podatek od autobusów wyniesie z kolei 1 500 i 1610 zł.
„Pokazali, gdzie mają przedsiębiorców”
Klub radnych „Wspólnych Sprawa” wystąpił z wnioskiem o obniżkę tych stawek o 10 procent. Zostali jednak przegłosowani.
– Rządząca koalicja pokazała, że ma w nosie przedsiębiorców. Stawki podatku pozostają na poziomie zeszłorocznym, więc nikt do Kolbuszowej nie wróci.
– Obiecaliśmy w czasie kampanii wyborczej, że będziemy chcieli obniżyć ten podatek. W wyniku zeszłorocznej podwyżki kilku przedsiębiorców przerejestrowało swoje pojazdy do innych gmin. W 2023 roku w ten sposób uciekło nam około 60 pojazdów – komentuje radny Karkut.