Najbliższe trzy miesiące w areszcie spędzi 23-letni obywatel Danii, który przyjechał do Cmolasu skradzionym w… Warszawie rowerem. Tam grożąc śrubokrętem jednemu z mieszkańców, ukradł motorower i uciekł nim w kierunku Sokołowa Młp. Dalszą podróż udaremnili mu kolbuszowscy policjanci, którzy schwytali go na jednej z ulic w Raniżowie.
Informację o kradzieży motoroweru w Cmolasie, mundurowi otrzymali w piątkowe (07.06), popołudnie. Ze zgłoszenia pokrzywdzonego 54-latka wynikało, że nieznany mu mężczyzna przyjechał rowerem na jego posesję, tam grożąc mu śrubokrętem wsiadł na jego motorower i odjechał. Z przekazanych informacji wynikało również, że sprawca rozboju prawdopodobnie był obcokrajowcem.
Dopadli go w Raniżowie
Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania. Niespełna godzinę po zgłoszeniu, uciekającego ulicą Armii Krajowej w Raniżowie motorowerzystę, zauważyli policjanci z referatu ruchu drogowego. Mężczyzna nie reagował na wydawane przez mundurowych polecenia do zatrzymania. Po krótkim pościgu policjanci zatrzymali i obezwładnili uciekającego. Na miejsce przyjechali policjanci z wydziału kryminalnego. 23-letni obywatel Danii został zatrzymany, a skradziony motorower – zabezpieczony.
Podczas wykonywanych czynności policjanci ustalili, że rower na którym przyjechał mężczyzna i który porzucił w Cmolasie, także został skradziony początkiem czerwca, z jednej z warszawskich wypożyczalni. 23-latek trafił do policyjnego aresztu. Po wykonaniu niezbędnych czynności prokurator przedstawił mu zarzuty rozboju, kradzieży z włamaniem oraz nie zastosowania się do policyjnych sygnałów.
Na wniosek prokuratora, decyzją sądu wobec mężczyzny zastosowano środek zapobiegawczy w postaci trzech miesięcy tymczasowego aresztu. W sprawie trwają dalsze czynności.