Domowa kwarantanna radnego powiatowego, Grzegorza Romaniuka, która zakończyła się 20 marca, wzbudziła spore kontrowersje. Miało to związek z jego niedawną wizytą we Francji. Głos w tej sprawie na ostatniej sesji Rady Powiatu zabrał starosta Józef Kardyś.
– Nieładnie, że tak się stało. Pan radny powinien być świadomy zagrożenia, które wiązało się z jego wyjazdem zagranicę. Nie powinno to być dla niego zaskoczeniem – zaznaczył Józef Kardyś. – Po powrocie do kraju powinien zgłosić swój pobyt we Francji. Ktoś zrobił to za niego i poinformował Sanepid, a potem mnie, że pan Romaniuk (jako przedsiębiorca pogrzebowy – od red.) był po zwłoki zagranicą. Chciał się poddać kwarantannie dobrowolnie. Narobił jednak szumu, potem dostał decyzję.
Grzegorz Romaniuk uważa, że jego kwarantanna miała związek z ostatnią sesją Rady Powiatu, na której podjęto decyzję w sprawie pediatrii (jej kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia ma przejąć pododdział ortopedii). – Chodziło o to, żebym nie zadawał trudnych pytań – przekonywał radny. – Decyzja Sanepidu jest dla mnie niezrozumiała. Czuję się świetnie. Nie mam gorączki, temperatura mojego ciała niezmiennie wynosi 36,6 C, nie kaszlę, nie bolą mnie płuca i bardzo dobrze oddycham.