Jedynym znanym z nazwiska mieszkańcem Kolbuszowej, który poddał się kwarantannie, jest Grzegorz Romaniuk, radny powiatowy. Izolacja ta miała związek z jego niedawną wizytą we Francji. Wedle najnowszych informacji kwarantanną objęto 686 mieszkańców powiatu kolbuszowskiego (pod nadzorem – 674 osób). A ilu nie jest, choć powinno?
Barbara Dudzińska, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kolbuszowej, tłumaczy, że kwarantannie podlegają mieszkańcy, którzy mieli styczność z osobą chorą, mogącą być nosicielem koronawirusa, albo taką, która była w kraju, w którym występuje emisja tego patogenu.
Ustawa o RODO
– Takich mieszkańców uprasza się, by zgłosiły się telefonicznie do nas celem podjęcia kwarantanny domowej. Polega ona na odosobnieniu, unikanie osób postronnych, nawet domowników. Jeśli przez dwa tygodnie taka osoba nie wykaże objawów, czyli gorączki i trudności z oddychaniem, uznawana jest za zdrową. W innymi wypadku trafia na oddział zakaźny – zaznacza dyrektor Dudzińska.
O personaliach osób objętych kwarantanną szefowa Sanepidu nie chce mówić: – Mamy prawo uzyskiwać dane ze wszelkich źródeł i z tego korzystamy. Jednak każda taka informacja jest tylko do naszej wiadomości i podlega ochronie danych osobowych. Działa ustawa o RODO. Każdy ma prawo do poszanowania swojej prywatności, a stan zdrowia jest w szczególności daną wrażliwą. A więc takich informacji nie mogę udzielać. Może to zrobić osoba będąca na kwarantannie – oświadcza.
Siedzą w domach?
Co na to policja? – Codziennie otrzymujemy informację od Sanepidu o liczbie osób, które pozostają na kwarantannie. Funkcjonariusze udają się we wskazane rejony, kontaktują się telefonicznie z taką osobą i sprawdzają jej okolice, czy faktycznie ona tam przebywa, czy przestrzega kwarantanny – mówi Jolanta Skubisz Tęcza, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kolbuszowej.
– Jak do tej pory nie było żadnych problemów. Większość osób będących na domowej kwarantannie, które zostały przez nas odwiedzone i sprawdzone, zachowują się odpowiedzialnie, udzielają informacji, odbierają telefony, tak więc wszystko jest w porządku – podkreśla policjantka.
Wyjątkiem okazał się mieszkaniec, który podczas kwarantanny postanowił… odwiedzić sąsiada. Za niestosowanie się do obowiązujących zasad grozi mu grzywna do 30 000 zł.
Nie zastosował się do zasad kwarantanny domowej. „Poszedł do sąsiada”