Poznaliśmy pełną listę kandydatów Prawa i Sprawiedliwości na posłów i senatorów. W tym gronie znalazł się również Zbigniew Chmielowiec, były burmistrz Kolbuszowej (1998-2005), a obecnie poseł na Sejm (2005-19). W związku z tym postanowiliśmy mu zadać kilka pytań.
Dlaczego zdecydował się pan ponownie kandydować na posła?
– Bo udało nam się wspólnie, bo tylko tak można coś dobrego zrobić, zrealizować wiele fajnych inwestycji na Podkarpaciu, w tym także w naszym powiecie kolbuszowskim. I chciałbym to kontynuować.
A co konkretnie udało się zrobić?
– Trwa budowa przewiązek drogowych ulic sokołowskiej i sędziszowskiej (tzw. małe obwodnice – od red.) oraz elektryfikacji linii kolejowej nr 71 z Rzeszowa do Ocic. Udało się również pozyskać spore środki dla Szpitala Powiatowego w Kolbuszowej, na remonty kościołów i budowę kanalizacji. Cenię sobie współpracę z kołami gospodyń wiejskich i szczególnie mi bliskimi druhami – ochotnikami, dlatego jestem przewodniczącym parlamentarnego zespołu strażaków. Cieszy mnie więc, że ściągnęliśmy do regionu dużo nowoczesnego sprzętu strażackiego, chciałbym to kontynuować. Bardzo ważna jest ochrona zdrowia, dlatego wspólnie podjęliśmy uchwałę w Sejmie o zwiększeniu nakładów na ten cel do 6 procent produktu krajowego brutto. Jednym z priorytetów jest dla mnie jest budowa drogi szybkiego ruchu o parametrach drogi ekspresowej Radom – Rzeszów. Rozmawiałem już o tym z premierem Mateuszem Morawieckim. Przymierzamy się też do budowy wałów i zbiorników retencyjnych, które mają zapobiec powodziom w regionie. Zależy mi także na dalszej realizacji programów socjalnych, obniżaniu podatków, a także pomocy przedsiębiorcom. Planów i pomysłów mi nie brakuje, natomiast czy zostaną zrealizowane zdecydują mieszkańcy.
W ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego na Prawo i Sprawiedliwość głosowało prawie 75 procent wyborców w powiecie kolbuszowskim. Czy teraz będzie ponownie?
– Mam nadzieję, że nasza lista powtórzy przynajmniej tę liczbę mandatów posłów, którą mamy do tej pory w okręgu nr 23, czyli 12 , ale to nie znaczy, że nie będziemy walczyć o 13. Przyszły Sejm będzie miał co robić, bo jego kadencja będzie się pokrywać z kadencją Parlamentu Europejskiego, a wiec stoi przed nami wyzwanie w postaci walki o środki unijne dla całego kraju, jak i dla poszczególnych regionów.
5 komentarzy
wspolprace z kolem gospodyn wiejskich to mozna spokojnie sobie realizowac nie bedac zadnycm poslem ,do tego az taki mandat panu nie potrzebny chyba ?
Może pytanie powinno brzmieć „Co jeszcze udało się przespać?”
Jedyny pomysł Pana Posła, o którym było głośno to opodatkowanie serwisu „bla-bla car”, który stanowi ważne ułatwienie w komunikacji, zwłaszcza pomaga w komunikacji z takimi miejscami jak Kolbuszowa, gdzie co roku połączeń jest coraz mniej.
Droga ekspresowa Rzeszów-Radom? Chyba nie przez Kolbuszową. Naprawdę, nie trzeba być wprawnym użytkownikiem internetów, żeby sprawdzić oficjalne plany w inwestycjach. Wg GDDKiA owszem, jest planowana ekspresówka, ale przez świętokrzyskie i łącząca się w okolicy Niska z S19. Z Radomia do Kielc już jest S7, jaki zatem cel ma zrobienie między tymi, planowaną i istniejącą, jeszcze jednej takiej drogi? Niech wypowie się ekspert, ja nim nie jestem.
Nie wspominając już o dawnych marzeniach, żeby S19 przechodziło bardziej w okolicach Kolbuszowej…
Ok, to teraz bardziej na zachód: Mielec potrafił zrobić sobie przyzwoitą obwodnicę z dobrym połączeniem na Dębicę i mostem w Połańcu. Dodatkowo odbudowuje połączenie kolejowe z Dębicą, co ma dość dobry potencjał dla dalszego połączenia z centrum kraju.
W sprawie kolei. Zapewne każdy wie o planach budowy centralnego portu komunikacyjnego oraz idei, że będzie się można łatwo do niego dostać z każdego miejsca w kraju. Opracowano plany tzw. „szprych” komunikacyjnych, południowy wschód obejmują nr 5 i 6. Wystarczy porównać te szumne plany z istniejącymi liniami kolejowymi, żeby zobaczyć, że specjalnie z tej okazji będą budowane od nowa tory z Łętowni do Rzeszowa (naprawdę, bardzo istotne połączenie 😉 ). Oczywiście wszystko omija Kolbuszową.
Przewaga, jaką ma linia Stalowa Wola – Łętownia to to, że są tam 2 zelektryfikowane tory w porównaniu z 1, który ma być dopiero zelektryfikowany w Kolbuszowej.
Otwarte pytanie pozostaje: Co się bardziej opłaca: wykupywanie terenów od nowa i budowanie linii Rzeszów – Łętownia czy dodanie toru do już istniejącej linii i w dodatku i tak będącej w planach zelektryfikowania? Może wypowie się ktoś bardziej w tym ogarnięty?
Czy ewentualnie Poseł podziała coś na szczeblu krajowym (bo jest projekt rządowy)? Czy
pośpimy sobie jeszcze marząc i patrząc jak powiaty na wschód, zachód i południe od nas radzą sobie o wiele lepiej?
Pozdrawiam
Zamiast ładować kościoły przywróćcie porodówkę. I sprawcie, by zawałowców wieczorem nie trzeba było wozić do Krakowa, zamiast do Rzeszowa. Po tym, co dziś usłyszałem, jak moje pieniądze z podatków idą na hejtowanie ludzi, nigdy nie zagłosuję na PiS.
Dlaczego zatrudnia tylko znajomych i rodzinkę, młodzi , dobrze wykształceni się nie liczą, po socjologii do wszystkiego.
Kiedy przywróci oddział ginekologiczno-polozniczy który zamknął razem z kumplami uniemożliwiając kobietom porodów i muszą poniewierac się między Rzeszowem a mielcem