W Ostrowach Tuszowskich pijany kierowca skutera wjechał w osobowego opla, a następnie odjechał z miejsca zdarzenia. Kiedy chwilę później odwiedzili go policjanci, oświadczył, że… cały czas był w domu, a skuter sprzedał kilka dni wcześniej. Problem w tym, że uszkodzony pojazd mundurowi znaleźli w jednym z jego pomieszczeń gospodarczych.
Do zdarzenia doszło w piątek (09.08) około godz. 20. Z relacji kierowcy opla wynikało, że jadąc w kierunku miejscowości Przyłęk, z jednej z znajdujących się obok drogi posesji wyjechał skuter i uderzył w jego auto. W wyniku zdarzenia kierowca jednośladu wywrócił się na jezdnię.
Jadący oplem mężczyzna wysiadł z pojazdu, aby sprawdzić czy kierowcy skutera coś się stało. Ten jednak wsiadł na skuter i odjechał. Mężczyzna nie posiadał kasku oraz poruszał się chwiejnym krokiem.
Dzięki przekazanym numerom rejestracyjnym, policjanci szybko ustalili właściciela jednośladu. Chwilę później odwiedzili 50-letniego mieszkańca gminy Cmolas. Ten zapytany o udział w zdarzeniu oświadczył, że… cały czas przebywał w swoim domu, a skuter sprzedał tydzień wcześniej nieznanemu mężczyźnie. Badanie mężczyzny wykazało, że miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie.