Quady, motocrossy i inne pojazdy mechaniczne są plagą w kolbuszowskich lasach. Cierpi na tym nie tylko przyroda, ale również wypoczywający na łonie natury mieszkańcy.
– Straż Leśna poruszająca się samochodem terenowym nie wjedzie w głąb lasu, a taki quadowiec zrobi to bez trudu. Wyłapywanie takich osób jest więc trudne – nie kryje Natalia Batory z Nadleśnictwa Kolbuszowa. – Mieszkańcy, którzy wypoczywają w lesie, natrafiając na taki quad czy cross, czują duży dyskomfort, a nawet zagrożenie. Nam jest trudno ścigać takie pojazdy, gdyż przez to może dojść do wypadku. Ujęcie takich osób jest możliwe tylko wtedy, kiedy zatrzymują swoje pojazdy. Wówczas nakładamy na nie mandaty.
6 komentarzy
Oj tam oj tam, bardziej bym się czepiał tych co linki zakładają, niejedną już w lesie widziałem.
Ja zakładam i co? Moje prywatne pole, a jakiś gnój mi tak zorał, że 2 dni poprawiałem. Teraz się mocno zdziwi jak wjedzie z większą prędkością.
No to co niemoże sobie gość jeździć na quadzie jebać przyrodę tfu
Żenada, wycinacie drzewa itp. A np normalny ,,rider” przejechać kilka razy chyba może ._. Kto mu zabroni? Od tego te motory/quady są. Nierozumiem problemu. Wiadomo jak ryje komuś pole to jeszcze, a jak nie pomoże rozmowa to wystarczy jakies ogrodzenie czy coś ._. Największe problemy ma taki gość z wojkowa. (Rodo) większość osób przejeżdża koło niego normalnie, a się jeszcze pruje. Dziękuję, i pozdrawiam
Zdziwisz się i Ty jak z tych linek będziesz się tłumaczył prorokowi. Ogrodzenie jak najbardziej, ale widoczne.
Żeby te quady miały normalne ciche wydechy to niech jeżdżą do woli, ale przejeżdża taki za ścianą 50 razy dziennie i aż uszy bolą, we własnym ogrodzie człowiek nie odpocznie. A jak by nie było wjeżdżanie na tereny prywatne jest wykroczeniem karanym mandatem do 500zł