Patrole obywatelskie sposobem na młodzież niszczącą place zabaw?




Ostatnio głośno zrobiło się o kolbuszowskich placach zabaw, które wieczorami stają się miejscem spotkań młodzieży. Niestety często te imprezki wymykają się spod kontroli.

– To co dzieje się nocami na placach zabaw przechodzi ludzkie pojęcie. Sąsiedzi nie reagują, bo boją się. A tam mają miejsce dantejskie sceny, co potem widać po zniszczeniach – alarmował radny Mirosław Kaczmarczyk, opisując balangi młodzieży na Miasteczku Ruchu Drogowego przy ulicy Jana Pawła II.

Sąsiedzka kontrola na Jaśminowej

Podobna sytuacja ma miejsce na placu zabaw przy ulicy Bora Komorowskiego. – Bałagan, nie powiem, że burdel, butelki, śmieci i prośby rodziców o pomoc – mówi radny Józef Fryc.




Grzegorz Romaniuk (na zdjęciu), przewodniczący Zarządu Osiedla nr 1, zdradził sposób, w jaki poradził sobie z młodocianymi wandalami. – Mamy na osiedlu kilku kolegów, którzy wieczorami chodzą i proszą hałasujących o spokój. I to przynosi skutek. Oczywiście zdarzają się jakieś dobnie incydenty, ale trzeba przyznać, że generalnie nasza młodzież nie jest taka zła i zawsze grzecznie reaguje na prośby – zaznacza.

Podobny mechanizm, polegający na obywatelskiej kontroli, funkcjonuje też na placu zabaw przy ulicy Jaśminowej. – Jestem tam bardzo często ze swoimi synami. Rzadko zdarza się, żeby było tam zaśmiecone. Wszystko jest ładnie w koszach. Może pewnie dlatego, że plac jest między domami i sąsiedzi starają reagować – podkreśla radny Paweł Michno. – Problem wandali występuje na placu zabaw przy ulicy Ruczki. Być może uspokoi się tam po budowie oświetlenia, który jest w trakcie projektowania.

1 Komentarz

  1. Śmieszne jest to, że jakieś 2 dni po ukazaniu się tej wypowiedzi został zdewastowany plac zabaw przy ulicy Siedmiograj czyli rejon Osiedla nr 1, którego przewodniczącym jest Pan Romaniuk.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.