Skrajną nieodpowiedzialnością, wręcz głupotą popisał się 31-letni mieszkaniec gminy Raniżów. Nie dość, że jechał motocyklem bez hełmu ochronnego i bez włączonych świateł, to do tego był pijany, i to dość konkretnie. W organizmie miał 3,52 promila alkoholu. Żeby było mało, jednoślad, którym kierował, nie był dopuszczony do ruchu i nie posiadał obowiązkowego ubezpieczenia.
Mężczyzna wpadł w piątek (08.03) podczas jazdy w Raniżowie. Zatrzymali go do kontroli kolbuszowscy policjanci z referatu ruchu drogowego. Za popełnione przestępstwo i wykroczenia 31-latek odpowie przed sądem. Policjanci apelują do mieszkańców o rozwagę i rozsądek:
– Nieodpowiedzialna i lekkomyślna jazda do śmiertelne zagrożenie nie tylko dla samego motocyklisty, ale dla wszystkich innych użytkowników dróg – podkreślają kolbuszowscy mundurowi.