Wraz z nastaniem nowego roku swymi przemyśleniami na Facebooku podzielił się Krzysztof Wójcicki, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Kolbuszowej. Nie są to refleksje bynajmniej optymistyczne. Zaczął jednak od rzeczy przyjemnych, czyli życzeń. Poniżej cały jego wpis.
Witam Wszystkich w 2020 roku i życzę dużo zdrowia, szczęścia i wszelkiej pomyślności. Realizacji marzeń, planów i postanowień noworocznych. Życzę aby ten rok był dużo lepszy od poprzedniego.
Rok 2019 w kolbuszowskim samorządzie nie był łatwy, ale i tak udało się zrealizować wiele projektów i inwestycji. Niestety w wyniku polityki rządu, programów socjalnych, obniżki i zwolnień z podatków do samorządów trafi dużo mniej pieniędzy w wyniku czego Rada Miejska podniosła podatki na 2020 rok.
Niestety na ostatniej sesji została podniesiona również opłata za śmieci od nowego roku. W głównej mierze jest to wynik polityki rządu i opłat jakie Gmina musi płacić za utylizacje odpadów na wysypisku (360 zł/tona w 2019 i 730 zł/tona w 2020 r.). Niestety uważam, że obecny rok będzie jeszcze trudniejszy.
Niedoszacowanie subwencji oświatowej po ostatniej podwyżce powoduje, że do oświaty dopłacać będziemy jeszcze więcej. Dlatego życzę wszystkim samorządowcom i administracji dużo odwagi w podejmowaniu ważnych i trudnych decyzji, tak by Nasza Gmina mogła się nadal rozwijać.
Witam Wszystkich w 2020 roku i życzę dużo zdrowia, szczęścia i wszelkiej pomyślności. Realizacji najskrytszych marzeń,…
Opublikowany przez Krzysztof Wójcicki – Radny Rady Miejskiej w Kolbuszowej Środa, 1 stycznia 2020
W czym niby ta ,,nasza” gmina sie rozwija?
Nie rozumiem. Ten rok chyba będzie łatwy. Przecież głosując na PiS ludzie świadomie głosowali na program „rachunek plus” oraz „drastyczne podwyżki żywności plus” aby radni i ich rodziny mieli „dieta i odprawa plus”. Wiedzą, że będą musieli oddać 500+ nie tylko w podatkach (bo przecież sami sobie to finansują, a jeszcze dodatkowo ludzi do obsługi tego programu), ale jeszcze głosowali na podwyżki kosztów usług i cen w sklepach, bo ustawowe podwyżki ludziom musi dać nie Morawiecki ze swoich milionów na koncie żony, ale pracodawca. A to oznacza mniej w portfelu też np. dla emerytów, którzy 500+ nie dostają, a 13tkę dostaną po raz ostatni, bo za rok nie ma już wyborów.