Epidemia koronawirusa, a zwłaszcza obostrzenia z tym związane, uderza boleśnie nie tylko w przedsiębiorców, ale także w Urząd Miejski. W związku z tym burmistrz Jan Zuba oświadczył, że wstrzymał wszystkie zadania, które w stu procentach finansuje gmina. Wyjątkiem okazała się budowa remizy Ochotniczej Straży Pożarnej w Świerczowie.
Zwrócił uwagę na to uwagę Krzysztof Wójcicki, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej: – Liczyłem, że na jakiś czas „zamrozimy” to zadanie. Skoro tyle lat nie było tam remizy, to mogłoby to poczekać rok lub dwa. Zaczęto tam jednak wstawiać okna, więc rozumiem, że inwestycja trwa – dziwił się.
Burmistrz odpiera zarzuty
Przedsięwzięcie, o której mówił radny Wójcicki, dotyczy realizacji drugiego etapu budowy remizy OSP w Świerczowie. Zakres zadania obejmował montaż stolarki okiennej i drzwi zewnętrznych.
– Przetarg na to zadanie został ogłoszony w styczniu, umowa podpisana w lutym, więc było to zanim się pojawiło zagrożenie epidemiczne – tłumaczył burmistrz Jan Zuba. – Budynek trzeba było zabezpieczyć. Musieliśmy osiągnąć tzw. stan surowy zamknięty. W innym wypadku wydalibyśmy kilkanaście tysięcy złotych na zaślepienie otworów drzwiowych i okiennych. Na tym na razie koniec. Czy będzie kontynuacja w drugim półroczu? Dzisiaj tego nie wiemy. Wydatki zostały zamrożone.
Burmistrz zapewnił, że do kwestii podchodzi w sposób oszczędny. – Koszt tego zadania wyniósł 72 tys. zł, a przypomnę, że mieliśmy 300 tys. w planie budżetu do wydania na kolejne prace w tym obiekcie – oświadczył. – Stało się tak, bo podchodząc do tej inwestycji w sposób oszczędny, rozdzieliłem roboty na poszczególne przetargi. Nie na całość, bo wiemy doskonale, że wykonawca, który składa ofertę, bazuje na podwykonawcach i do każdego podwykonawcy dolicza dodatkowe koszty manipulacyjne.