Tragicznie mogła skończyć się sylwestrowa noc dla 21-letniego mężczyzny, który kompletnie pijany wyszedł z lokalu i oddalił się od zabudowań. Był bez butów i koszuli.
Policjanci, którzy w nocy z poniedziałku na wtorek (31.12-01.01) pełnili służbę na terenie miasta, będąc obok klubu Bogacz, zauważyli młodego mężczyznę, który chwiejnym krokiem wyszedł z budynku i oddalił się w kierunku zarośli i przejazdu kolejowego. Funkcjonariusze zwrócili uwagę, że wyszedł sam, a panująca na zewnątrz temperatura mogły zagrażać jego życiu.
Policjanci pojechali za nim. Po chwili odnaleźli go idącego przez pola, bez butów i koszuli. Mężczyzna był kompletnie pijany, nie potrafił powiedzieć, gdzie jest i jak się nazywa. Mundurowi przewieźli go do budynku komendy i ustalili jego tożsamość. Okazało się, że 21-letni mieszkaniec powiatu mieleckiego przyjechał ze znajomymi na Sylwestra do Kolbuszowej. Funkcjonariusze skontaktowali się z rodziną młodego mężczyzny, która potem przyjechała, by zabrać go do domu.
Policjanci przypominają, że nieodpowiedzialne zachowanie może doprowadzić do tragedii. Alkohol i niska temperatura stanowią realne zagrożenie dla życia. Podczas wspólnej zabawy zainteresujmy się znajomymi, którzy wyszli na zewnątrz i nie wracają. Mogą potrzebować naszej pomocy.