Co roku przed Sylwestrem już od południa „testowane” są materiały pirotechniczne. Swoistą kulminacją jest północ, o której można się spodziewać prawdziwej kanonady. Dla zwierząt jest to piekło. Dlatego też kolbuszowscy miłośnicy czworonogów, Krzysztof Białek i Barbara Bochniarz, apelują do mieszkańców gminy o ograniczenie fajerwerków do minimum.
W Kolbuszowej, jak wiadomo, Sylwestra w plenerze nie będzie. Być możektoś przyjdzie na Rynek, złoży życzenia, napije się szampana, i w zasadzie tyle. Ale to nie znaczy, że nie będzie pirotechniki.
Barbara Bochniarz
Dla zwierząt będzie to bardzo trudne doświadczenie, bowiem pojedyncza petarda jest dla nich niczym start odrzutowca. Nie trudno więc sobie wyobrazić, w jaki sposób odbierają one huk pirotechniki.
I właśnie z myślą o czworonogach z apelem do kolbuszowian wystąpiła radna Barbara Bochniarz, znana w mieście miłośniczka zwierząt. – Zwracam się z wielką prośbą do mieszkańców o ograniczenie do minimum używania materiałów pirotechnicznych – mówiła na dzisiejszej (30.12) sesji Rady Miejskiej. – Każdy, kto ma zwierzę, dobrze wie, jak ono bardzo cierpi słysząc głośne wybuchy petard.
Krzysztof Białek
Z podobnym apelem wystąpił Krzysztof Białek, mieszkaniec Kolbuszowej, znany z występów w zespole Le Moor. Zaproponował, by zamiast petardy w niebo, puścić przelew na rzecz schroniska dla bezdomnych zwierząt. Aby wzmocnić swój przekaz, przedstawił sytuację sprzed roku:
„Już od południa, gdy pierwsi imprezowicze testowali swoje ładunki pirotechniczne, Lucky kumał, że znowu ten dzień nadszedł. Każda kolejna godzina była dla niego coraz gorsza, bo próby były coraz częstsze. Godzina 24:00 – Nowy rok, nowe plany kupa radości – dla niego i milionów innych zwierzaków to była zawsze godzina zero. Jego koniec świata i też kupa – ale i przerażenia. Ile w tym roku puścisz hajsu w powietrze? Może warto chociaż raz puścić przelew na schronisko zamiast petard do nieba?”
Jak im pomóc?
Efektem fajerwerków są zaginięcia czworonogów, bowiem chcą one uciec jak najdalej od hałasów, a później ciężko im wrócić . Bywa i tak, że zwierzęta zapadają na choroby układu krążenia.
Jak więc zapewnić naszym pupilom w miarę bezstresowe przejście przez noc sylwestrową? Jeżeli zostają w domu, można im włączyć radio, aby zniwelować huki z zewnątrz. Jeżeli są na zewnątrz, zamknijmy je w pomieszczeniach gospodarczych. Mówmy spokojnym głosem. Można podać im środki wyciszające.
2 komentarze
A ja specjalnie będę nap****ał do bladego świtu, żeby te szczury się pos***ały w domach, ciekawe czy właściciele też nie będą tego sprzątać , tak jak na podwórkach, chodnikach, placach zabaw, klatkach schodowych… Nie pozdrawiam sierściuchów.
Oglądałem przywitanie Nowego Roku w Dubaju, Moskwie, Berlinie, Paryżu, Londynie, nie dawno Las Vegas i stwierdzam, że nigdzie nie ma konfetti czy pokazów laserowych zamiast fajerwerków… Polskie oszołomy sobie wbiły coś do głowy i terroryzują resztę społeczeństwa….