To tradycja, że 14 lutego kwiaciarnie w Kolbuszowej pracują na wysokich obrotach. To znak, że mamy Św. Walentego, czyli dzień zakochanych.
W tym roku na uwagę zasługuje „walentynkowo” przyozdobione wejścia do kwiaciarni na Rynku.
14 lutego to dzień, w którym pary mają szansę, aby w niepowtarzalny sposób wyznać sobie uczucia.
W tym czasie sklepowe witryny i kwiaciarnie w wielu krajach przepełnione są czerwonymi sercami, pluszowymi misiami i kwiatami, zwłaszcza różami.
Nazwa „Walentynki” pochodzą od imienia Św. Walentego – patrona zakochanych. Był on biskupem Terni oraz kapłanem rzymskim. Legenda głosi, że udzielał ślubu młodym zakochanym, pomimo zakazu władcy, przez co został wtrącony do więzienia.
Wtedy też zakochał się w córce strażnika, która dzięki jego miłości odzyskała wzrok. Niestety, cesarz Klaudiusz nie zaakceptował miłości dwojga zakochanych i skazał Walentego na ścięcie.
Przed śmiercią zdążył jednak napisać list do ukochanej, który podpisał: „Od Twojego Walentego”.
Do Polski Walentynki dotarły w latach 90’ XX wieku. Nie miały łatwo, bo ich przeciwników było sporo. Z biegiem lat coraz więcej osób przekonało się jednak do tego zwyczaju i celebruje to święto.