Kolbuszowska policja wyjaśnia okoliczności sytuacji, która postawiła pół miasta na nogi. Chodzi o gaz, który ulatniał się w jednym z bloków przy ul. Partyzantów. Substancja przedostała się do lokali zmuszając mieszkańców do wyjścia na zewnątrz. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek (26.11) wieczorem. – Około godziny 17 dyżurny naszej jednostki został poinformowany o tym, że w rejonie jednego z bloków na ul. Partyzantów w jest wyczuwalny silny zapach gazu drażniący drogi oddechowe – informuje Jolanta Skubisz Tęcza, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kolbuszowej. – Pracujący na miejscu strażacy za pomocą specjalnych czujników sprawdzali stężenie gazu w tym rejonie. Ich badania potwierdziły obecności gazu.
Do rozpylenia substancji doszło prawdopodobnie w piwnicy. Stamtąd zapach dostał się do dwóch klatek a następnie do mieszkań. Na miejscu ratownicy medyczni udzielili pomocy mężczyźnie, który odczuwał bóle głowy. Do szpitala na obserwację trafiło sześciomiesięczne dziecko. Po ustaleniu, że nie ma zagrożenia dla bezpieczeństwa lokatorów, mieszkańcy wrócili do swoich domów.