Jak informowaliśmy, w 2018 r. pływalnia kryta „Fregata” w Kolbuszowej zanotowała 94 000 wejść, czyli o ponad 6 900 więcej niż rok wcześniej. Wzrosła również liczba lekcji pływania. Burmistrz Jan Zuba bardzo pozytywnie ocenił te dane. Oto co powiedział:
Bardzo się cieszę, że w 2006 r. Rada Miejska miała odwagę zaakceptować wniosek burmistrza i podjąć decyzję o budowie pływalni. To jest obiekt, który znakomicie służy mieszkańcom naszej gminy i przyjezdnym. Z „Fregaty” korzysta wiele osób z Rzeszowa, którzy bardzo cenią sobie jakość usług.
„Sanatorium” w Kolbuszowej
Mam tu na myśli warunki sanitarne, czyli czystość i porządek, bezpieczeństwo i jakość wody, która jest badana codziennie. Założeniem naszej pływalni nie jest czerpanie zysku, tylko ogólna dostępność dla każdego: także dla rodziny wielodzietnej oraz seniora żyjącego ze skromnej emerytury.
Spełniamy także warunki bezpieczeństwa poprzez zapewnienie odpowiedniej liczby ratowników. Są oni zatrudnieni w formie umów o pracę, ale także uzupełniająco w formie umów-zleceń.
Wprowadziliśmy świadomie i celowo jedną godzinę wychowania fizycznego tygodniowo na basenie dla uczniów klas I-III wszystkich szkół podstawowych z terenu naszej gminy. Zrobiliśmy to z dwóch powodów. Po pierwsze, chcemy nauczyć dzieci pływania, żeby zapewnić im bezpieczeństwo w kontakcie z wodą na otwartych akwenach. Po drugie, jest to możliwość kształtowania swojej sylwetki.
Badania, które od lat są przeprowadzane w Polsce, również w naszej gminie, wykazują wady postawy u dzieci już w wieku przedszkolnym. Najlepszą formą poprawy tego stanu jest właśnie pływanie.
Możemy być dumni z osiągnięć klubu sportowego, który działa przy „Fregacie”. 115 medali o czymś świadczy. Gdyby nie było tego obiektu, nie byłoby tych sukcesów. Z kolei seniorzy twierdzą, że mają „sanatorium” w Kolbuszowej. Za 4,5 zł 70 minut sanatorium. Wielu z nich przestało chodzić do apteki, dzięki temu, że mogą korzystać z dobrodziejstwa, jakim jest lecznicze działania masaży wodnych.