Otwarcie dworca dla mieszkańców obiecywali w zasadzie wszyscy kandydaci na radnych. W spocie wyborczym mówili o tym również samorządowcy z obozu obecnego burmistrza. Dlaczego więc do tej pory obietnicy tej nie spełniono?
Dworzec, którego przebudowa kosztowała 5,6 mln zł, na początku funkcjonował 7 dniu w tygodniu. Później jednak, w związku z szukaniem oszczędności, postanowiono z tym skończyć.
Zamknęli przez „oszczędności”
Radni zdecydowali, że pasażerowie mogą przebywać tam od poniedziałku do piątku do godziny 22. W soboty obiekt jest otwarty do godz. 16, a w niedziele… w ogóle.
Problem potęguje fakt, że wraz z budynkiem dworca zamykane są… toalety.
– Wczoraj przed godziną 20 czekałem na pociąg w poczekalni dworca. Wchodząc byłem przekonany że jest „otwarty” do 22, tak jak to było do tej pory. O godzinie 19.55 pani wyprosiła wszystkich z poczekalni mówiąc że ona zamyka, i do 20 musi włączyć alarm.
– Dodam że ludzie, którzy też tam czekali nie byli z okolic. Stwierdzili, że większego dziadostwa nie widzieli nigdzie. A za potrzebą gdzie iść? Pod starostwem się załatwić? Zamykanie dworca o 22 było kiepskie, ale teraz to już przegięcie – złościł się jeden z użytkowników facebookowej grupy Nasza Kolbuszowa.
Obiecywali otwarcie dworca
Nic więc dziwnego, że otwarcie dworca dla mieszkańców było tematem przewodnim w kampanii wyborczej. Obiecywali to kandydaci na burmistrza i na radnych.
Taka deklaracja znalazła się również w spocie ekipy burmistrza Grzegorza Romaniuka.
Od wyborów minęło już sporo czasu, a w sprawie dworca nic się nie dzieje. Być może co się stanie, bo z naszych informacji wynika, że na sierpniowej sesji Rady Miejskiej ma znaleźć się projekt uchwały w sprawie zmiany regulaminu dworca.
Zmiana regulaminu?
Opozycja, która stoi za tą inicjatywą, zaproponowała, aby obiekt funkcjonował codziennie w godz. 6 – 21. Problem w tym, że urzędnicy mieli wyliczyć, że to oznaczać będzie zatrudnienie kolejnej osoby.
– Ja z tym się absolutnie nie zgadzam. Skoro jest monitoring, to po co jeszcze kogoś zatrudniać do pilnowania? – pyta radny Michał Karkut.