Radny Józef Fryc uważa, że w oświetleniu Kolbuszowej są bardzo duże braki. Zaapelował on do urzędników, aby dokonali kontroli wszystkich lamp ulicznych.
Dorota Borkowska-Lehmann, kierownik Referatu Gospodarki Komunalnej, Dróg i Transportu w Urzędzie Miejskim, tłumaczyła, że braków w oświetleniu nie ma. Natomiast długość świecenia uzależniona jest od danego rejonu miasta.
Dla przykładu podała, że lampy w okolicach Rynku palą się się przez całą noc. Z kolei oświetlenie rejonu ulicy ks. Ludwika Ruczki gaśnie o północy.
– Inne rejony miasta oświetlone są w zależności od potrzeb lub od decyzji poprzedniej władzy gminy – podkreśliła Dorota Borkowska-Lehmann.
Dodała, że długość świecenia zależy też od pory roku i od kategorii danej ulicy. Przy drodze krajowej nr 9 oświetlenie działa najdłużej. Z kolei przy drodze wojewódzkiej świeci trochę krócej, a przy powiatowych i gminnych – najkrócej.
– Jeżeli będzie taka potrzeba i będzie nas stać na to, to możemy ten czas zmienić. Bo to nie jest tak, że to była decyzja podjęta na zawsze – zastrzegła.
Burmistrz Grzegorz Romaniuk dopowiedział, że na terenie miasta odbędzie się niebawem wymiana 460 lamp z obecnych na energooszczędne.
– Mam nadzieję, że doświetlimy w ten sposób wszystkie ulice i miejsca, które są nieoświetlone. Dzieje się tak także z racji tego, że kilka lat temu wyłączono je ze względów oszczędnościowych. Myślę, że po zakończeniu tej inwestycji nasze miasto będzie oświetlone przy minimalnych kosztach. Musimy się tylko uzbroić cierpliwość – apelował.