Jest umowa na remont pokrycia fragmentu dachu i murków nad dachem pływalni krytej „Fregata”. Tylko czy wykładanie niemałych pieniędzy w obiekt, który zamierza sie sprzedać, to dobre rozwiązanie?
Umowę na remont dachu pływalni krytej „Fregata” w Kolbuszowej podpisali: burmistrz Grzegorz Romaniuk i wykonawca tej inwestycji – przedstawiciel jednej z rzeszowskich firm.
Remont pływalni krytej „Fregata”
W wydarzeniu tym – jak wynika ze zdjęcia – uczestniczyła też Monika Fryzeł, kierownik Referatu Zamówień Publicznych w Urzędzie Miejskim.
Koszt prac wynosi ponad 287 tys. zł. Jak przekazuje Urząd Miejski, prace mają na celu poprawę stanu technicznego obiektu. Remont obejmuje fragment dachu nad halą basenową i strychem.
Co zostanie zrobione?
- demontaż pokrycia,
- odtworzenie izolacji termicznej,
- wykonanie nowego dachu.
Remont czeka również elewację murków nad dachem. Polegać to ma na wykonaniu prac rozbiórkowych i obudowie murków blachą.
Basen pod młotek?
Pewne kontrowersje wzbudza fakt, że burmistrz dość poważnie zastanawia się nad sprzedażą „Fregaty” wraz z działką i budową nowego basenu.
Zwolennikiem takiego rozwiązania jest też kierownik pływalni, Ryszard Zieliński. Oznajmił on, że za kilka lat „Fregatę” czeka bardzo kosztowny remont. Szacuje się go na 20-25 mln zł.
Dodał, że w tej sytuacji rozsądnym wydaje się być pomysł wybudowania nowego basenu.
Jaki w tym kontekście ma więc sens wykładanie prawie 300 tys. z kasy miejskiej na remont obiektu, który tak czy siak planuje się sprzedać?
„Te prace są konieczne”
Piotr Panek, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej, tłumaczy, że inwestycja jest konieczna:
– Mówił o tym zresztą sam kierownik pływalni. Niezależnie od dalszych planów na funkcjonowanie basenu w tej lokalizacji, dopóki mieszkańcy są wpuszczani na jej teren, mamy zadbać o ich komfort i bezpieczeństwo – zaznacza radny Panek.
– Nie wiemy kiedy i czy w ogóle w najbliższym czasie pojawią się środki na myślenie o budowie innego obiektu, bardziej ekonomicznego w utrzymaniu.
– Natomiast gdyby takie środki się pojawiły, to bierzemy to pod uwagę. Do tego czasu oczywiście będziemy starać się utrzymać naszą pływalnię w dobrej kondycji – dodaje nasz rozmówca.
Jeden komentarz
I bardzo dobrze że ktoś chce podjąć próbę ratowania basenu. Może jeszcze pomyśleć nad tym co tam zorganizować co mogłoby przynosić zyski. Dlaczego w szkołach podstawowych w klasach 1-3 nie organizuje się zajęć w ramach Wychowania fizycznego, jak np. w Mielcu?